Łukasz Grabarczyk, kierownik kliniki „Budzik” dla dorosłych w Olsztynie, znalazł się w centrum medialnej uwagi po tym, jak opowiedział o swoich doświadczeniach związanych z wojną w Ukrainie. W swoich wywiadach mówił o tym, jak ratował życie rannych ukraińskich żołnierzy i przeprowadzał operacje w szpitalu we Lwowie. Jednak, gdy dziennikarze Wirtualnej Polski zdecydowali się sprawdzić te informacje, okazało się, że historia ta jest nieco inna niż przedstawiała ją Grabarczyk.
Weryfikacja faktów
Dziennikarze Wirtualnej Polski odwiedzili Lwowskie Wojskowo-Medyczne Kliniczne Centrum Państwowej Straży Granicznej Ukrainy, gdzie Grabarczyk miał pracować. Wyniki ich śledztwa są jednoznaczne: dyrektor szpitala we Lwowie, Serhij Tkaczenko, zaprzeczył, że Grabarczyk ratował życie rannych ukraińskich żołnierzy lub przeprowadzał operacje w szpitalu. Tkaczenko stwierdził, że szpital jest poważną instytucją i nie bawi się w takie „rzeczy”. Igor Mankewycz, chirurg pracujący w tej placówce, potwierdził, że Grabarczyk spędził w szpitalu „łącznie jakąś godzinę” i nie brał udziału w operacjach.
Co powiedział Grabarczyk?
W odpowiedzi na te oskarżenia, Grabarczyk zabrał głos w sprawie. Stwierdził, że jego celem było udzielenie pomocy humanitarnej i przekazanie sprzętu medycznego do szpitala we Lwowie. Jednak, jego słowa nie znalazły potwierdzenia wśród lekarzy z ukraińskiego szpitala.
Czy Grabarczyk rzeczywiście ratował życie?
Warto zauważyć, że Grabarczyk nie jest jedynym lekarzem, który przypisał sobie zasługi w ratowaniu życia rannych ukraińskich żołnierzy. Podobne przypadki miały miejsce w przypadku lekarzy z Francji, Holandii i Litwy. Nikt z nich nie został dopuszczony do operacji. Wydaje się, że Grabarczyk chciał zwiększyć swoją popularność, przypisując sobie bohaterstwo, które nie było oparte na faktach.
Wnioski
Wyniki śledztwa dziennikarzy Wirtualnej Polski są jednoznaczne: Łukasz Grabarczyk nie ratował życia rannych ukraińskich żołnierzy, ani nie przeprowadzał operacji w szpitalu we Lwowie. Jego historia, która zdobyła medialną uwagę, okazała się być nieprawdziwa. Warto pamiętać, że prawdziwi bohaterowie to ci, którzy wykonują swoją pracę z pasją i bezinteresownie, a nie ci, którzy próbują zwiększyć swoją popularność, przypisując sobie nieprawdziwe osiągnięcia.
