Życie byłego żużlowca Sparty Wrocław, Krzysztofa J., zmieniło się diametralnie 4 stycznia 2022 roku. To wtedy doszło do tragedii w wyniku libacji alkoholowej w jednej z kamienic we Wrocławiu. 51-letni były sportowiec usłyszał już zarzut zabójstwa, któremu grozi nawet dożywocie.
Jak ustalił portal WP Sportowe Fakty, podczas wspomnianej libacji doszło do awantury, w wyniku której jeden z uczestników spadł ze schodów i poniósł śmierć na miejscu. Interweniująca policja zatrzymała Krzysztofa J., trzykrotnego medalistę Drużynowych Mistrzostw Polski.
Wrocławska prokuratura postawiła mu zarzut z art. 148 Kodeksu karnego, który dotyczy zabójstwa. Jak wynika z kodeksu, jest to czyn zagrożony karą pozbawienia wolności na czas nie krótszy niż 8 lat, karą 25 lat pozbawienia wolności albo karą dożywotniego pozbawienia wolności.
Wrocławska policja nie udzielałaby więcej informacji na temat sprawy, ale wiadomo, że prokuratura czeka m.in. na wyniki badań krwi, które pomogą ustalić dokładnie, co się stało tamtej nocy.
Jak poinformował portal WP Sportowe Fakty, Krzysztof J. został aresztowany na trzy miesiące, co oznacza, że będzie musiał pozostać w areszcie do czasu, aż sprawa zostanie rozstrzygnięta.
To nie pierwszy przypadek, gdy były sportowiec zostaje oskarżony o popełnienie przestępstwa. W Polsce w ciągu roku dochodzi do tysięcy przypadków przestępstw, z których wiele jest popełnianych przez osoby, które miały wcześniej karierę sportową.
Warto zwrócić uwagę, że w 2020 roku, według danych Policji, w Polsce stwierdzono 342 445 przestępstw, z czego 23 110 było związanych z zabójstwami lub próbami zabójstwa.
Sprawa Krzysztofa J. jest nadal w toku, a prokuratura wrocławska będzie musiała zbierać dowody i przesłuchiwać świadków, aby ustalić, co naprawdę stało się tamtej nocy. Wiemy, że policja prowadzi szczegółowe dochodzenie w tej sprawie, ale do czasu, aż sprawa zostanie rozstrzygnięta, były żużlowiec pozostanie w areszcie.
