Mauritius, znany jako wakacyjny raj, znajduje się obecnie w stanie najwyższej gotowości. Cyklon Garance, który zbliża się do wyspy, spowodował, że lokalne władze podjęły decyzję o zamknięciu lotniska im. Sir Seewoosagura Ramgoolam, co jest jedynym portem lotniczym na wyspie. Oznacza to, że wszystkie loty są czasowo wstrzymane, a turyści pozostają uwięzieni na wyspie.
Według Światowej Organizacji Meteorologicznej (WMO), cyklon Garance znajduje się obecnie około 270 km na północny zachód od Mauritiusa, z prędkością wiatru sięgającą 70 km/h. Spodziewane są silne opady deszczu, które mogą spowodować powodzie na wyspie. W związku z tym, wydano ostrzeżenie przed powodziami i nakaz pozostania w domach. Osoby, które pozostały na wyspie, proszone są o przygotowanie się na przerwy w dostawach prądu i wody.
Lokalne władze również zaleciły ograniczenie korzystania z telefonów komórkowych do sytuacji „absolutnie koniecznych”. Zalecono również unikanie zbliżania się do oceanu. Osoby, które planują podróż na Mauritius, proszone są o skontaktowanie się z liniami lotniczymi w celu uzyskania dalszych informacji na temat statusu lotów i nieudawanie się na lotnisko, dopóki nie otrzymają potwierdzenia zmienionej godziny odlotu.
Mauritius jest popularnym celem turystycznym, zwłaszcza wśród Europejczyków. W 2024 roku wyspę odwiedziło 1,4 mln turystów z całego świata, w tym 11 tys. z Polski. Turystyka jest jednym z głównych źródeł dochodu dla gospodarki Mauritiusa, która opiera się głównie na usługach, przemyśle i rolnictwie.
Według Narodowego Instytutu Statystyki Mauritiusa, sektor turystyki generuje około 10% PKB wyspy. W 2020 roku, sektor ten zanotował spadek o 70% w porównaniu z rokiem poprzednim, co było spowodowane pandemią COVID-19.
W związku z cyklonem Garance, można spodziewać się, że turystyka na wyspie zostanie jeszcze bardziej dotknięta. Władze lokalne oraz linie lotnicze starają się minimalizować negatywne skutki tej sytuacji, ale turyści pozostają uwięzieni na wyspie aż do odwołania.
