Zgodnie z wolą Soni, jej najbliżsi i przyjaciele przybyli na pogrzeb ubrani w jasne stroje, co miało symbolizować nadzieję i optymizm. Podczas mszy pogrzebowej, którą odprawił ksiądz, obecni byli również białe róże, które były ulubionym kwiatem Soni.
Sonia Szklanowska, która miała zaledwie 25 lat, była początkującą wokalistką, która zdobyła uznanie wśród widzów programu „Hotel Paradise”. Jej talent i charakter zjednały jej wiele serc, a jej śmierć była ogromnym szokiem dla wszystkich, którzy ją znali.
Jak podała prokuratura, Sonia odebrała sobie życie, a bezpośrednią przyczyną jej śmierci było uduszenie poprzez zadzierzgnięcie, czyli samo powieszenie się. Nie ma innych śladów na ciele, które by wskazywały na jakikolwiek udział osób trzecich – powiedział prokurator Janusz Borucki.
Sonia była osobą, która otwarcie mówiła o swoich problemach z depresją i hejtem, z którym spotykała się w życiu. Jej śmierć była dla wielu osób wstrząsem i skłoniła do refleksji nad presją, jaką odczuwają osoby publiczne.
Podczas pogrzebu, mama Soni zabrała głos i powiedziała: „Nie ta kolejność, nie ten czas. Pękło nam serce. Pozostała pustka. Soniu, wróć”. Były to słowa, które wyrażały ból i żal po stracie tak młodej i obiecującej dziewczyny.
Sonia została pochowana w tym samym grobie, co jej ukochana babcia, co było wyrazem jej wielkiej miłości i szacunku dla bliskich. Pogrzeb był okazją do podziękowania Sonii za wszystko, co dała ludziom, którzy ją znali, i do pożegnania się z nią w sposób godny i szlachetny.
Śmierć Soni była tragicznym zdarzeniem, które-dotknęło wiele osób. Była to strata, która pozostawiła po sobie pustkę i ból. Jednak pomimo tragedii, pamięć Soni będzie żyć dalej, a my będziemy pamiętać ją jako wspaniałą i talentującą dziewczynę, która miała wizję i pasję.
