Oświadczenie Donalda Trumpa, w którym obarcza Ukrainę odpowiedzialnością za wojnę z Rosją, spotkało się z ostrą krytyką niemieckiej prasy. Komentatorzy zarzucają prezydentowi USA, że stał się rzecznikiem Kremla i podważa budowany powojenny ład światowy oraz sojusz transatlantycki.
Według Stefana Korneliusa z „Sueddeutsche Zeitung”, rozmowy w Rijadzie pokazały, że Stany Zjednoczone przeszły na drugą stronę frontu i chcą pomóc Putinowi w osiągnięciu „politycznego tryumfu na niespotykaną skalę”. Kornelius uważa, że los Ukrainy został przypieczętowany w „zapierającym dech tempie” i że Amerykanie rewidują swoje poglądy na to, „kto jest przyjacielem, a kto wrogiem, kto jest sojusznikiem, a kto przeciwnikiem”.
Reinhard Veser z „Frankfurter Allgemeine Zeitung” uważa, że Putin pozyskał Trumpa jako rzecznika swoich poglądów i interesów. Veser twierdzi, że prezydent Rosji chciał wypchnąć USA z Europy, ale nie mógł nawet marzyć o tym, że Ameryka sama przejmie to niszczycielskie zadanie.
Caroline Turzer z „Die Welt” pyta, czy Trump rozumie, że Putinowi nie chodzi o Ukrainę, ale o całkowicie inną architekturę bezpieczeństwa w Europie, która nie ma nic wspólnego z wolnym światem. Turzer uważa, że Europa ma tylko jedno wyjście – musi zwiększyć wydatki na obronę i musi zapewnić Ukrainie możliwie najlepszy punkt wyjścia do negocjacji.
Christian Rickens z „Handelsblatt” uważa, że Trump powtarza narrację rozpowszechnianą przez Kreml, która znajduje posłuch także w Niemczech. Rickens twierdzi, że prezydent USA musi sprzedać katastrofalny wynik negocjacji jako sukces i że chce ratować swój „wizerunek genialnego negocjatora, którym w rzeczywistości nigdy nie był”.
Hiszpański dziennik „El Pais” skomentował, że postawa prezydenta USA Donalda Trumpa i jego zarzuty wobec prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego są zgodne z rosyjską propagandą. Dziennik uważa, że Trump „wysunął bardzo poważne oskarżenia” wobec Zełenskiego, którego obarczył winą za rozpoczęcie wojny oraz nazwał „dyktatorem bez wyborów”.
Wszystkie te komentarze pokazują, że polityka zagraniczna USA wobec Rosji i Ukrainy jest coraz bardziej kontrowersyjna i że Donald Trump jest coraz bardziej izolowany na arenie międzynarodowej. Czy Trump jest rzecznikiem Kremla? To pytanie pozostaje otwarte, ale jeden jest pewien – polityka zagraniczna USA wobec Rosji i Ukrainy requeruje więcej rozumu i spójności.
