W ostatnich dniach, w Parlamencie Europejskim w Strasburgu, doszło do spięcia między europosłem Patrykiem Jakim (PiS) a włoską dziennikarką w sprawie oceny wyroku sądu w sprawie liderki francuskiej skrajnej prawicy Marine Le Pen. Wyrok ten, który zapadł w poniedziałek, skazał Le Pen na karę czterech lat pozbawienia wolności, w tym dwóch w zawieszeniu, za defraudację środków publicznych.
Le Pen, która trzykrotnie starała się o urząd prezydenta, nie będzie mogła kandydować w wyborach prezydenckich w 2027 roku, chyba że do tego czasu sąd wyższej instancji wyda korzystny dla niej wyrok. Postępowanie w sądach wyższej instancji trwa we Francji od kilku miesięcy do nawet kilku lat. Ten wyrok wywołał wiele kontrowersji, zwłaszcza wśród zwolenników Le Pen i innych polityków.
Europoseł Jaki: „To nie jest demokracja”
Patryk Jaki, który jest współprzewodniczącym grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, skrytykował wyrok w sprawie Le Pen. „Zakazali Marine Le Pen, która prowadziła w sondażach, startu w wyborach, aby uniknąć ryzyka, że wygra w przyszłości. To nie jest demokracja”, powiedział Jaki. „I zrobili to, mimo że zachodni system demokratyczny opiera się na domniemaniu niewinności i, co ważne, prawie do apelacji. Prawo do odwołania to jest system zachodniej cywilizacji”.
Jaki dodał, że szef Rady Konstytucyjnej, który podjął tę bezprecedensową decyzję, jest wieloletnim politykiem z partii prezydenta Emmanuela Macrona. „Niedawno był szefem biura Macrona”, powiedział Jaki. „Powiedzmy to sobie szczerze, to nie jest podział władzy, to nie są rządy prawa, to nie jest demokracja. To jest tyrania oligarchii”.
Włoska dziennikarka: „Jak śmiesz?”
W reakcji na słowa Jakiego, włoska dziennikarka z magazynu „L’Espresso” skrytykowała polskiego polityka za to, że ocenia wolny wymiar sprawiedliwości innego kraju, jakim jest Francja. „Jak śmiesz? Stawiasz się w sytuacji, w której mówisz, że to, co robią urzędnicy we Francji, jest złe. Na jakiej podstawie? Nie jesteś nawet Francuzem”, powiedziała dziennikarka.
Dziennikarka dodała, że decyzji w sprawie Le Pen nie podjęła Komisja Europejska, a francuscy sędziowie. „Więc osądzasz ich i mówisz, że nie mogą wykonywać swojej pracy. W imię czego? (…) Mówisz o propagandzie, ale to ty sprzedajesz wszystkim teraz, tutaj, propagandę”, powiedziała.
Reakcja Jakiego
Jaki odparł, że powinna w tej sytuacji „odpowiedzieć na pytanie, jakiego rodzaju niezależność reprezentuje mężczyzna z sądu, który był politykiem od trzech dekad”. Dziennikarka tymczasem ponownie skrytykowała Jakiego za krytyczne słowa pod adresem francuskich sędziów.
Polityk z kolei odparł, że nie odpowiedziała na jego pytanie i powtórzył je. „Na przyszłość jest coś takiego, co możemy nazwać kulturą”, powiedział Jaki. „Może nie znasz zarzutów (wobec sędziego w sprawach dotyczących Marine Le Pen) i może powodem twojego śmiechu jest to, że nie jesteś poważną dziennikarką”, dodał Procaccini, zwracając się do Włoszki.
Kontrowersje wokół wyroku
Wyrok w sprawie Marine Le Pen wywołał wiele kontrowersji we Francji i w całej Europie. Zwolennicy Le Pen twierdzą, że wyrok był niesprawiedliwy i że był on wynikiem politycznej presji. Przeciwnicy Le Pen twierdzą, że wyrok był uzasadniony i że Le Pen powinna ponieść konsekwencje swoich czynów.
Dane liczbowe
Według sondaży, Marine Le Pen prowadziła w wyborach prezydenckich we Francji. 42% respondentów deklarowało, że sẽ głosować na nią w pierwszej turze wyborów. Le Pen była również liderem we wszystkich sondażach opublikowanych w ciągu ostatnich kilku miesięcy.
Kultura i demokracja
Wydaje się, że kontrowersje wokół wyroku w sprawie Marine Le Pen są częścią szerszego sporu o kulturę i demokrację w Europie. Czy europoseł Jaki ma rację, twierdząc, że wyrok był niesprawiedliwy i że był on wynikiem politycznej presji? Czy włoska dziennikarka ma rację, twierdząc, że Jaki nie powinien oceniać wolnego wymiaru sprawiedliwości innego kraju?
W każdym razie, jest to kolejny przykład kontrowersji, które dzielą Europę i które mogą mieć wpływ na przyszłość naszego kontynentu.
