W związku z ostatnimi wyborami prezydenckimi w Polsce, do Sądu Najwyższego wpłynęło już 434 protesty wyborcze. Jak podaje biuro prasowe SN, termin na składanie tych protestów upływa w poniedziałek, 16 czerwca.
Protesty wyborcze dotyczą głównie nieprawidłowości w sporządzeniu protokołów głosowania oraz podczas liczenia głosów w niektórych komisjach wyborczych. W czwartek, SN zarządził przeliczenie głosów z 13 obwodowych komisji wyborczych. Dowód ten ma być przeprowadzony w drodze pomocy sądowej przez właściwe sądy rejonowe.
Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN, która zajmuje się rozpatrywaniem protestów wyborczych, składa się z sędziów powołanych po 2017 roku. Status tej izby jest jednak kwestionowany przez obecny rząd, który twierdzi, że jej kompetencje są niezgodne z Konstytucją.
Wyniki wyborów zostały podane przez Państwową Komisję Wyborczą 2 czerwca. Od tego dnia, wyborcy mają możliwość składania protestów wyborczych do SN. Protesty mogą dotyczyć zarówno I tury wyborów prezydenckich, która odbyła się 18 maja, jak i II tury z 1 czerwca.
Protest wyborczy może być złożony wyłącznie na piśmie. Pozostałe formy, takie jak faks, e-mail czy ePUAP, są niedopuszczalne. Protest może dotyczyć okoliczności dotyczącej wyborów prezydenckich, a także może być składany przez wyborcę, który przebywa za granicą bądź na polskim statku morskim.
Sąd Najwyższy musi rozstrzygnąć o ważności wyborów prezydenckich w ciągu 30 dni od podania wyników wyborów do publicznej wiadomości. Oznacza to, że ostatnim dniem, do którego musi zapaść to rozstrzygniecie, będzie 2 lipca br.
Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN zajęła się już 22 protestami wyborczymi. Większość z nich została pozostawiona bez dalszego biegu, zaś kilka zostało połączonych do rozpoznania z innymi protestami.
Protesty wyborcze są ważnym elementem demokracji w Polsce. Dają one możliwość wyborcom do wyrażenia swoich wątpliwości i zastrzeżeń co do przebiegu wyborów. Sąd Najwyższy odegrał w tym procesie istotną rolę, jako organ odpowiedzialny za rozpatrywanie protestów wyborczych.
Według danych z Państwowej Komisji Wyborczej, w wyborach prezydenckich wzięło udział ponad 18 milionów wyborców. Frekwencja wyniosła ponad 62%. Wybory prezydenckie były jednymi z najważniejszych wydarzeń politycznych w Polsce w 2024 roku.
Sąd Najwyższy ma do dyspozycji 30 dni na rozstrzygnięcie o ważności wyborów prezydenckich. Oznacza to, że do 2 lipca br. SN musi podjąć decyzję w tej sprawie. Decyzja ta będzie miała istotne znaczenie dla przyszłości Polski i będzie wpływać na sposób, w jaki wyborcy postrzegają demokrację w kraju.
Warto przypomnieć, że wybory prezydenckie są jednym z najważniejszych elementów systemu politycznego w Polsce. Dają one wyborcom możliwość wybrania prezydenta, który będzie reprezentował kraj na arenie międzynarodowej i będzie odpowiedzialny za bezpieczeństwo i stabilność kraju.
Protesty wyborcze są ważnym elementem tego procesu. Dają one wyborcom możliwość wyrażenia swoich wątpliwości i zastrzeżeń co do przebiegu wyborów. Sąd Najwyższy odegrał w tym procesie istotną rolę, jako organ odpowiedzialny za rozpatrywanie protestów wyborczych.
W związku z tym, Sąd Najwyższy powinien podjąć wszystkie niezbędne kroki, aby zapewnić uczciwość i przejrzystość procesu rozpatrywania protestów wyborczych. Jest to niezwykle ważne dla demokracji w Polsce i dla zaufania społecznego do instytucji państwowych.
