Jacek Jaworek, podejrzany o potrójne morderstwo w Borowcach pod Częstochową, wciąż jest nieuchwytny. Po trzech latach od tej makabrycznej zbrodni narastają wątpliwości w sprawie poszukiwań 52-latka. Część policjantów uważa, że Jaworek od dawna nie żyje.
Nowe fakty w sprawie Jacka Jaworka. „Ten człowiek mógł coś ukrywać”
Częstochowscy policjanci zaczęli ujawniać kulisy poszukiwań Jacka Jaworka. W trzecią rocznicę zbrodni w Borowcach, portal Onet poinformował, że miejscowa policja początkowo miała bagatelizować sprawę, a komendant Dariusz Atłasik „wybrał pielgrzymkę Tadeusza Rydzyka, zamiast szukać Jaworka”. Teraz na jaw wyszło kolejne zdarzenie, które rzuca nowe światło na sprawę.
Źródło Onetu podaje, że tydzień po potrójnym zabójstwie funkcjonariusze dotarli do znajomego Jacka Jaworka, przed którego domem był widziany samochód, którym miałby poruszać się ścigany 52-latek. „Miał przedstawić dziwną teorię na temat ich kontaktów” – czytamy.
– Najpierw ten człowiek twierdził, że nie ma go w domu, więc policjanci mieli czekać kilkadziesiąt minut na jego przyjazd. Nie wchodzili tam siłowo, w tym czasie na tej posesji wszystko mogło się wydarzyć. On potem zapewniał, że od dawna nie widział Jaworka, ale z drugiej strony zeznał, że on miał mu remontować mieszkanie. Dodał też, co moim zdaniem wyglądało na robienie sobie alibi, że dzień po tragedii był w Borowcach i jego telefon mógł się logować w okolicach domu Jaworka. Tłumaczył, że jechał tamtędy z Częstochowy na obiad do sąsiedniego Koniecpola. Tyle że gdyby faktycznie jechał taką trasą, to z jakichś względów musiałby z głównej drogi odbić do Borowców. Według mnie ten człowiek mógł coś ukrywać i może pomógł Jaworkowi w ucieczce – mówi jeden z częstochowskich policjantów.
Prokuratura Okręgowa w Częstochowie przekazała Onetowi, że przesłuchała mężczyznę i nie dopatrzyła się w jego zeznaniach czegoś podejrzanego. Podkreśliła też, że nie ma żadnych zastrzeżeń do akcji prowadzonej przez policję. Poszukiwania Jaworka zostały zawieszone. – Stało się tak z uwagi na jego ukrywanie się. Oczywiście zakładamy wersję, że on nie żyje, ale bierzemy pod uwagę również to, że się ukrywa w Polsce lub za granicą. Nadal prowadzone są czynności mające na celu ustalenie miejsca jego pobytu – tłumaczy prokurator Tomasz Ozimek.
Jacek Jaworek nie żyje? „Ciało być może nigdy nie zostanie odszukane”
Zdaniem części rozmówców Onetu, Jacek Jaworek od dawna nie żyje. – Według mnie Jaworek zabił się pod wpływem chwili, nie planował tego, a następnie uciekł do lasu i dotarł na tamtejsze bagna, które go wciągnęły. Tam właśnie trop zgubiły psy sprowadzone do jego poszukiwań. Do tej pory poszukiwania formalnie nie są zakończone, ale jego ciało, jeśli jest w bagnie, być może nigdy nie zostanie odszukane – twierdzi jeden z funkcjonariuszy.
Dwa lata temu biegły z Laboratorium Kryminalistycznego Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach przygotował portrety progresywne poszukiwanego Jacka Jaworka. Pokazują one, jak podejrzany o zbrodnię w Borowcach – jeśli żyje – może obecnie wyglądać.
Sprawa Jacka Jaworka wciąż budzi wiele kontrowersji i pytań. Mimo że poszukiwania zostały zawieszone, nieustannie pojawiają się nowe teorie i wątpliwości dotyczące jego losu. Czy Jacek Jaworek naprawdę nie żyje? Czy może ukrywa się, korzystając z pomocy bliskich? Jedno jest pewne – odpowiedzi na te pytania wciąż nie zostały znalezione, a sprawa pozostaje jednym z najbardziej tajemniczych przypadków ostatnich lat.