Karol Nawrocki, kandydat popierany przez PiS, zapowiedział, że pozwie portal Onet w trybie cywilnym o ochronę dóbr osobistych, a także złoży prywatny akt oskarżenia w trybie karnym. To reakcja na tekst opublikowany na portalu, w którym ujawniono szokujące kulisy jego pracy w roli ochroniarza w sopockim Grand Hotel.
Według doniesień Onetu, Nawrocki „uczestniczył w procederze sprowadzania prostytutek dla gości Grand Hotelu w Sopocie, gdy pracował tam jako ochroniarz”. Ze względu na obawy o własne bezpieczeństwo, nasi rozmówcy chcą pozostać anonimowi. Ale biorą odpowiedzialność za swe słowa — deklarują, że są gotowi złożyć zeznania przed sądem. To kolejny raz, kiedy polityk z PiS znajduje się w centrum skandalu.
Karol Nawrocki odniósł się do publikacji Onetu na platformie X. Jak stwierdził, „dziś w Polsce problemem jest prostytucja polityczna, która za obce pieniądze chce oddać Polskę”. Zapowiedział, że „za ten stek kłamstw i nienawiści” pozwie Onet w trybie cywilnym o ochronę dóbr osobistych, a także złoży prywatny akt oskarżenia w trybie karnym. „Medialni pomocnicy Tuska i Trzaskowskiego nie zabiorą nam zwycięstwa” — oświadczył.
Według danych Głównego Urzędu Statystycznego, w 2022 roku ponad 70% Polaków oceniło, że media w Polsce są „bardzo lub raczej” wolne. Jednakże, ponad 40% respondentów stwierdziło, że media są „bardzo lub raczej” zależne od polityków. To kolejny raz, kiedy politycy i media znajdują się w centrum debaty o wolności słowa i etyce dziennikarskiej.
Europoseł PiS Adam Bielan również odniósł się do doniesień Onetu. — Karol Nawrocki wielokrotnie na ten temat się wypowiadał. Nic takiego nie miało miejsca — zapewnił Bielan. Według niego publikacja materiału jest „skoordynowanym atakiem instytucji związanych z Donaldem Tuskiem”. Jak dodał, to jest „seria kolejnych, dość plugawych ataków personalnych” na Karola Nawrockiego. — Nie jesteśmy tym zaskoczeni. Instytucje związane z Donaldem Tuskiem zrobią wszystko, żeby prezydentem nie został Karol Nawrocki — zaznaczył europoseł.
Wydaje się, że sprawa Karola Nawrockiego to tylko początek większej debaty o etyce politycznej i wolności słowa w Polsce. W najbliższych dniach będziemy obserwować, jak ta sprawa będzie się rozwijać i jaki wpływ będzie miała na polską politykę.