Minister obrony Pete Hegseth zaczął od tankowca USNS Harvey Milk, nazwanego na cześć zamordowanego w 1978 r. przywódcy ruchu na rzecz praw gejów i weterana marynarki wojennej z czasów wojny koreańskiej. Według mediów, następne mają być okręty noszące imiona przywódców ruchu na rzecz praw obywatelskich. Amerykański portal Politico podał, powołując się na dwa źródła w Pentagonie, że informacja o zmianie nazwy tankowca miała zostać podana do publicznej wiadomości 13 czerwca. W tym tygodniu sprawę nagłośniła już jednak Nancy Pelosi, była spikerka Izby Reprezentantów, reprezentująca w Kongresie Kalifornię.
„Decyzja o zmianie nazw USNS Harvey Milk i innych okrętów przez administrację Trumpa jest haniebnym, mściwym wymazaniem tych, którzy walczyli o przełamanie barier, aby wszyscy mogli podążać za amerykańskim snem. Nasze wojsko jest najpotężniejsze na świecie, ale ten złośliwy ruch nie wzmacnia naszego bezpieczeństwa narodowego ani etosu wojownika” – przekazała w oświadczeniu na swojej stronie internetowej.
Stacja CBS we wtorek poinformowała, że amerykańska marynarka wojenna rozważa również zmianę nazw innych jednostek zaopatrzenia, w tym USNS Thurgood Marshall, USNS Ruth Bader Ginsburg i USNS Harriet Tubman. Zarówno Marshall, jak i Ginsburg byli czarnymi sędziami Sądu Najwyższego, a Tubman – czarną abolicjonistką, która pomagała niewolnikom uciec z amerykańskiego Południa za pośrednictwem tak zwanej kolei podziemnej, czyli sieci dróg, domów i ludzi przemycających zbiegów.
Kilka razy zdarzyło się, że marynarka wojenna USA zmieniła nazwy swoich jednostek, jak w 2023 roku, gdy na prośbę Kongresu przemianowała krążownik USS Chancellorsville i statek badawczy USNS Maury. Pod Chancellorsville na przełomie kwietnia i maja 1863 roku Konfederaci ze zbuntowanych stanów południowych odnieśli wielkie zwycięstwo nad armią Północy. Okręt pływa obecnie jako USS Robert Smalls, nazwany na cześć czarnego niewolnika, który w czasie tej samej wojny uprowadził żaglowiec Konfederacji i przekazał go wojskom Unii.
Statek badawczy, nazwany na cześć oceanografa marynarki wojennej i byłego konfederata, Matthew Fontaine Maury’ego, przemianowano na USNS Marie Tharp, która opracowała pierwsze profesjonalne mapy Oceanu Atlantyckiego. Administracja prezydenta Joe Bidena usunęła również nazwiska generałów Konfederacji z kilku baz wojskowych, ale Trump w marcu kazał je przywrócić.
Według danych, w 2023 roku marynarka wojenna USA posiadała około 490 okrętów, w tym 12 lotniskowców, 22 krążowniki, 68 niszczycieli i 70 okrętów podwodnych. Budżet na 2023 rok wyniósł około 721 miliardów dolarów, co stanowi około 14% budżetu federalnego.
Warto zauważyć, że zmiany w nazwach okrętów nie są nowym zjawiskiem w marynarce wojennej USA. W przeszłości okręty były przemianowywane w związku z zmianami politycznymi, technologicznymi czy kulturowymi. Na przykład, w latach 60. XX wieku marynarka wojenna przemianowała kilka okrętów, aby uhonorować przywódców ruchu na rzecz praw obywatelskich, takich jak Martin Luther King Jr. czy Rosa Parks.
W Polsce również istnieją okręty marynarki wojennej, które noszą imiona przywódców ruchu na rzecz praw obywatelskich. Na przykład, Okręt Warszawa jest nazwany na cześć miasta, które odegrało ważną rolę w powstaniu warszawskim podczas II wojny światowej.
Warto również zauważyć, że zmiany w nazwach okrętów mogą mieć wpływ na tożsamość i wizerunek marynarki wojennej. Na przykład, okręty noszące imiona przywódców ruchu na rzecz praw obywatelskich mogą być postrzegane jako symbol wolności i równości, co może mieć pozytywny wpływ na opinię publiczną.
Wnioski, które można wyciągnąć z powyższych informacji, to to, że zmiany w nazwach okrętów są ważnym elementem polityki i kultury marynarki wojennej. Administracja Donalda Trumpa rozpoczęła przegląd nazw okrętów, aby upewnić się, że są one zgodne z „etosem wojownika”. Warto zauważyć, że zmiany w nazwach okrętów nie są nowym zjawiskiem w marynarce wojennej USA, a Polska również ma swoje okręty marynarki wojennej, które noszą imiona przywódców ruchu na rzecz praw obywatelskich.